Jest zasadnicza różnica miedzy wspinaczką rekreacyjną a kursem wspinaczkowym, nawet jeżeli wspinamy się po analogicznych (lub wręcz tych samych) drogach, to ta podstawowa różnica wynika z faktu, że w pierwszym wypadku instruktor nie uczy nas zasad bezpiecznej wspinaczki. Dba tylko o ich realizację opierając się na posiadanej wiedzy i doświadczeniu, w drugiej sytuacji instruktor uczy zaś wszystkiego, tak byśmy to my w przyszłości byli samodzielni, mogli sami ocenić czy nie popełniamy błędu, który może nas kosztować życie.
Wspinaczka rekreacyjna, by to lepiej zrozumieć, to tak jakbyśmy chodzili np. na aerobic lub inny fat burning, trudno było by takie zajęcia nazwać kursem, bo nie ma tam elementów nauki, co najwyżej instruktor skoryguje naszą postawę i określi intensywność ćwiczeń i ich kolejność. Po takich zajęciach będziemy się czuć zmęczeni (na ogół) ale nie mamy wrażenia że się czegoś nauczyliśmy.
Kurs wspinaczkowy. Instruktor na kursie wspinaczkowym zaś ma na celu przede wszystkim wpoić Wam taką wiedzę jaka jest zawarta w programie szkolenia. Wiedza ta pozwoli, już samodzielnie, podejmować decyzje o tym jak się asekurować, jakiego sprzętu użyć, jaką technikę wspinaczkową zastosować by pokonać dany fragment ściany. Od umiejętności instruktora zależy więc, jak dobrze nas przygotuje do samodzielnego działania.
Tylko zwróćcie proszę uwagę na fakt, że nie mowa tu tylko o umiejętnościach wspinaczkowych, czyli nie poziom wspinaczkowy instruktora jest tu kluczowy, bo nie będzie przecież się z Wami wspinał na żadne ekstremy, tylko najistotniejsze jest jego przygotowanie merytoryczne, dydaktyczne, wiedza i doświadczenie, sama sprawność wspinaczkowa oczywiście też jest istotna, ale na tyle, by mógł się przy Was sprawnie poruszać nie stanowiąc zagrożenia dla Was i siebie samego. Kluczowa jest sprawność dydaktyczna instruktora, by wiedzę posiadaną przekazać w sposób zrozumiały i łatwy do przyswojenia, wymaganie robienia dziesiątek stron notatek każdego dnia kursu nie ma o tyle uzasadnienia że w trakcie wspinaczki nie będziecie do nich mogli zaglądać, ta wiedza musi być w głowie, zamiast tracić czas na notatki każdego lepiej na kusie zrobić kolejne drogi by praktycznie zdobywaną wiedzę utrwalić taką metodą. Więcej wspinania. Nikt nie nauczył się jazdy na rowerze czytając książkę.
Wybierając więc instruktora, który ma Cię nauczyć wspinania, bierzcie pod uwagę następujące kryteria:
- kwalifikacje instruktorskie, czyli jakie ma uprawnienia:
1. Instruktor PZA - osoby zweryfikowane, ich licencja nie jest dożywotnia, podlegają ciągłej ocenie, wszyscy mają uprawnienia państwowe,
2. Instruktor Sportu - czasem to bardzo dobrzy wspinacze, nie podlegają jednak, żadnej weryfikacji w pracy szkoleniowej,
3. Instruktor Rekreacji - nawet ze spec. Wspinaczka - omijamy szerokim łukiem, tryb nadawania takiego stopnia nie jest regulowany prawem; - wieloletnie doświadczenie wspinaczkowe (górskie również);
- szkolenie na kursach w Klubach Wysokogórskich (zatrudniają tylko sprawdzoną, czytaj najlepszą kadrę, bo sami się znają na tej materii bardzo dobrze).

To, że ktoś napisał na swojej stronie internetowej "Najlepsza Szkoła Wspinania", że ma barrrrdzo duże doświadczenie, to wcale nie oznacza, że wszystko to prawda, bo napisać tak każdy może, papier czy internet przyjmie wszystko. Naszą więc powinnością jest to najpierw zweryfikować, np. czy ma aktualną, ważną licencję instruktorską możecie to sprawdzić tu: Lista instruktorów PZA.
Nie raz szkoły wspinania zakładały osoby, które rok wcześniej ukończyły kurs, nie instruktorski ale podstawowy wspinaczkowy! Tak, takie sytuacje naprawdę miały miejsce i osoby takie podawały się jako doświadczeni instruktorzy, czy chcielibyście być szkoleni przez kogoś takiego?
Wspinanie od momentu gdy powstało, opierało się na zaufaniu - zaufaniu najpierw do partnera, bo sprzęt był kiepski, potem coraz bardzie również do sprzętu gdy jego jakość zaczęła być odczuwalnie lepsza. Zaufanie to jest podstawą etyki wspinaczkowej, która nas wszystkich obowiązuje do postępowania którego nie musimy się wstydzić.
Nie jest oczywiście prawdą, że nie ma dobrych wspinaczy-instruktorów poza np. PZA, problem jest jednak taki, że jest ich kilka procent w grupie, która w Polsce przekracza już grubo ponad tysiąc osób, które tytułują się Instruktorami Wspinaczki. Szansa więc jest naprawdę znikoma, że spośród nich traficie do tego naprawdę dobrego, zaś wybierając instruktora PZA (jest ich na chwilę obecną z aktywną licencją tylko ok. 100), macie zaś gwarancję, że będziecie mieli kurs jakiego oczekujecie, z instruktorem zweryfikowanym wielokrotnie przez kompetentne osoby zajmujące się szkoleniem wspinaczkowym od dziesiątków lat. Czasem może więc warto trochę poczekać, by kurs zrobić u instruktora, co do którego będziemy mieć gwarancję jakości bezpiecznego szkolenia, gdyż instruktor PZA może szkolić na podstawowych kursach grupę maksimum 4 osób (wymóg regulaminu szkoleń PZA). Szukajcie więc kursów oznaczonych takim znakiem:
Autor:
Krzysztof Wróbel - instruktor PZA ( lic. nr 366) , uprawnienia państwowe Instruktora Wspinaczki 198/K/2002, wspinacz z ponad 40 letnim doświadczeniem (wspina się od 1978 roku), członek zarządu KW Gliwice, licencjonowany ekiper i sędzia wspinaczki sportowej PZA, autor nowych dróg, organizator ponad 20 edycji różnych zawodów wspinaczkowych, licencjonowany Organizator Turystyki wpisany do rejestru CROIPT pod nr 10699, szkoli zawodowo już 20 lat.